Quebab Factory – jak sieć ze Śląska przetrwała czas największego gastronomicznego kryzysu?
Zamknięcie lokali gastronomicznych znacząco wpłynęło na funkcjonowanie wielu punktów gastronomicznych. Najbardziej ucierpiały te, które nie realizowały zamówień z dowozem lub ich menu nie było przystosowane do transportu. Natomiast śląska sieć Quebab Factory potrafiła szybko dostosować się do nowych warunków na rynku, dzięki czemu działała przez cały czas “lockdownu”
Quebab Factory to sieć, która obejmuje kilka lokalizacji na terenie Śląska. W menu oprócz dań typu kebab dostępne są również dania z pieca tandoori i sałatki. Już od dłuższego czasu lokale z powodzeniem działały w obszarze dowozów – ich dania były chętnie zamawiane telefonicznie lub przez platformy do zamawiania jedzenia. Jednak wprowadzenie ograniczenia działalności gastronomicznej spowodowane pandemią koronawirusa wymusiło zmianę modelu działania śląskiej sieci lokali.
Nowy kanał do zamówień online – DirectBistro
Oprócz własnych kurierów, Quebab Factory korzystało z usług najpopularniejszych portali do zamawiania jedzenia. W momencie zamknięcia lokali gastronomicznych, zamówienia na dowóz i na wynos przestały być jedynie dodatkowym źródłem przychodu – stały się jedyną możliwą formą sprzedaży. Problemem były natomiast wysokie koszty prowizji za zamówienia realizowane przez serwisy do zamawiania jedzenia. Ograniczone zyski w tak trudnym okresie spowodowały, że sieć zaczęła szukać innego, bardziej opłacalnego rozwiązania. Wybór padł na DirectBistro.
Jako, że Quebab Factory już przed pandemią planował wypróbować u siebie DirectBistro, wdrożenie przebiegło bardzo szybko, a sieć nie była uzależniona od portali z wysoką prowizją. Bardzo ważne było poinformowanie klientów, że mogą składać zamówienia za pomocą nowej aplikacji. Komunikacja marketingowa spisała się na medal – sieci udało się przekierować ruch z dotychczasowych portali do DirectBistro oraz swój numer telefonu, dzięki czemu oszczędzał na każdym zamówieniu. Jak mówi właścicielka sieci Quebab Factory, pani Katarzyna Matuśniak: “Dzięki temu udało nam się zaoszczędzić nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie”. Stali klienci nie zawiedli – zaczęli zamawiać nowymi kanałami, przez co lokale miały pełne ręce roboty.
Jak znaleźć nowe zajęcie dla pracowników?
Przejście na nowy system do zamówień online nie było jedynym wyzwaniem, przed jakim stanęła sieć. Wraz z zamknięciem lokali na gości, część pracowników nie miała czym się zająć – ich dotychczasowe obowiązki stały się nieaktualne.
Widząc zwiększające się zainteresowanie dowozami i dużą liczbę połączeń telefonicznych, których nie dało się w pełni obsłużyć, właściciele postanowili stworzyć swoim pracownikom nowe miejsce pracy – dyspozytornię. Dzięki niej Quebab Factory upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu: sprzedawcy i kelnerzy nie stracili pracy, a lokal zmniejszył ilość nieodebranych połączeń telefonicznych, czyli straconych zamówień. Od 1 kwietnia ruszyła dyspozytornia centralna, która odbierała zamówienia telefoniczne i kierowała je do poszczególnych lokali. W obsłudze dowozów pomogła aplikacja dla kierowców POSdriver.
Przykład Quebab Factory pokazuje, że warto być otwartym na reorganizację i nowe technologie. Dzięki szybkim zmianom i dostosowaniu się do nowej rzeczywistości śląska sieć lokali z kebabem przetrwała najtrudniejsze chwile i nadal prężnie się rozwija. Klienci chętnie zamawiają jej dania na dowóz, a według właścicielki, Katarzyny Matyśniak dowozy to nie chwilowy trend, ale część rynku, która może być dochodowa i nad którą warto pracować. Najważniejsze jest jednak monitorowanie stanu biznesu i szukanie rozwiązań, które będą najbardziej opłacalne i dostosowane do specyfiki lokalu.
DirectBistro to teraz platforma do zamawiania jedzenia online. Więcej przeczytasz o niej tutaj → Platforma DirectBistro ruszyła! Udostępnij klientom bezpośredni link do Twojego menu.