Restauratorze, zjedz tę żabę! Jak przestać odwlekać trudne zadania w gastro-biznesie?
Czy jakaś część prowadzenia biznesu gastronomicznego sprawia Ci wyjątkową trudność? Szczegółowa analiza finansów, nauka dodatkowych funkcji systemu pos, a może załatwianie prawnych zezwoleń i licencji? Musisz pamiętać, że są pewne rzeczy, których nie da się przekładać w nieskończoność, zwłaszcza jeśli mogą one usprawnić funkcjonowanie Twojego lokalu. Jednak jak przestać odwlekać trudne zadania? Mamy dla Ciebie kilka wskazówek prosto od mistrza psychologii sukcesu – Briana Tracy’ego. W tym artykule wyjaśniamy, jak wykorzystać rady z książki “Zjedz tę żabę” w gastronomii!
Zjedz żabę – czyli o co właściwie chodzi?
Z pewnością masz niechlubną listę rzeczy do zrobienia, które wciąż przekładasz “na jutro”, a ostatecznie ich nie wykonujesz. Zazwyczaj takie odkładanie zadań na później wynika z faktu, że wydają się one zbyt skomplikowane i czasochłonne. Brian Tracy na początku swojej książki “Zjedz tę żabę”, przytacza słowa Marka Twaina: “[…] jeżeli musiałbyś zaczynać każdy ranek od połknięcia żywej żaby, to przez cały dzień towarzyszyłoby ci poczucie zadowolenia wynikające ze świadomości, że chyba nic gorszego nie może ci się w tym dniu przytrafić, bo to najgorsze doświadczenie masz już za sobą.” Określenie “żaba” jest w tej książce użyte w kontekście trudnych zadań, które musimy wykonać, ale nieustannie zwlekamy z ich realizacją, a które mogą okazać się dla nas najbardziej pomocne.
Tracy tłumaczy, że jedynym sposobem na walkę z prokrastynacją, jest zmuszenie się do zaczynania pracy właśnie od zadań, które budzą w nas największą niechęć. Autor uważa, że powinniśmy walczyć z naturalną pokusą zaczynania od łatwiejszych zadań, ponieważ to właśnie nieumiejętność wykonywania tych trudnych jest jednym z największych problemów współczesnych przedsiębiorstw. Ludzie tworzą ciekawe plany, których nie realizują, a w efekcie całe to ich kreatywne myślenie nie przynosi żadnych wymiernych korzyści dla ich biznesu.
Twoja gastronomia jest jak działający organizm
Z książki dowiadujemy się, że każdą pracę można podzielić na tzw. dziedziny kluczowe, czyli obszary, w których musisz dopełnić swoich obowiązków i zadbać o ich rozwój, by Twój lokal dobrze prosperował. W przypadku gastronomii są to zazwyczaj finanse oraz kwestie technologiczne – rzeczy, których restauratorzy nie lubią najbardziej, przez co często są spychane na drugi plan. Są to jednak takie dziedziny, za które jesteś bezwzględnie odpowiedzialny. Jeśli ty – jako właściciel – nie wykonasz działań z tego obszaru, to nie zostaną wykonane w ogóle. Pamiętaj, że wyniki Twoich działań wpływają na pracowników i od ciebie zależy, jaką pomoc w wykonywaniu obowiązków im oferujesz i jakie stworzysz dla nich środowisko pracy.
W książce Briana Tracy’ego dziedziny kluczowe można porównać do funkcji życiowych organizmu, takich jak puls czy częstotliwość oddechu. Ustanie którejkolwiek z nich prowadzi do śmierci organizmu. Podobnie niepowodzenie w obszarze dziedzin kluczowych w Twojej gastronomii może prowadzić do… jej zamknięcia.
Czy masz swoją żabę?
Do otwarcia gastronomii z pewnością popchnęły Cię marzenia i romantyczna wizja posiadania własnego lokalu… Kochasz dobrą kuchnię i uwielbiasz gościć ludzi, ale nienawidzisz liczb i technologii? Bez tego niestety nie da się prowadzić dochodowego biznesu gastronomicznego – sama pasja nie wystarczy! Podstawą Twojej gastronomii powinny być regularne i skrupulatne wyliczenia. Duża część restauratorów nie uważa obliczeń za swoją mocną stronę, przez co wolą po prostu nie liczyć i nie wiedzieć, jak dokładnie wygląda sytuacja ich lokalu. Często wydaje się im, że kontrola podstawowych kosztów wystarczy i że “jakoś to będzie” Jest to jednak najprostszy przepis na katastrofę.
Sporo osób otwierając lokal nie wie jak prowadzić analizy finansowe lub po prostu nie chce poświęcać czasu na zdobycie wiedzy z tego zakresu. Jednak tylko regularne monitorowanie rentowności menu, food costu i kluczowych kosztów pozwala poznać charakterystykę swojego biznesu i odnaleźć obszary, które można ulepszyć. Nie możesz udawać, że te rzeczy nie istnieją, ponieważ odpycha Cię to, że wydają się skomplikowane. W ten sposób doprowadzisz swój biznes do upadku szybciej niż Ci się wydaje.
A może Twój problem to strach przed technologią? Może wciąż korzystasz z kasy fiskalnej? A może posiadasz w lokalu system POS, ale nie wykorzystujesz w pełni jego możliwości, bo wydaje Ci się, że nie są Ci potrzebne? To ogromny błąd! Musisz pamiętać, że urządzenia technologiczne są przecież po to, żeby ułatwić Ci życie, a nie je utrudnić lub przysporzyć Ci dodatkowego stresu.
Wielu restauratorów jest wrogo nastawiona do nowości technologicznych i nie chce uczyć się, jak wykorzystywać ich funkcje, ponieważ obawiają się konieczności opanowania nowych umiejętności i przeraża ich wizja tego, że może to być skomplikowane i czasochłonne. Jeśli jednak przełamiesz te opory i świadomie podejdziesz do stosowania techniki, możesz znacznie ułatwić swoją pracę i zwiększyć efektywność funkcjonowania Twojego lokalu. Pamiętaj, że wszystkiego da się nauczyć i naprawdę jesteś w stanie opanować wszelkie programy i urządzenia, jeśli tylko poświęcisz na to czas i przestaniesz ciągle unikać tej kwestii. Korzystanie z technologii to dziś nie wybór, a konieczność, tak jak czytanie i liczenie.
Masz już swoją żabę? To przejdźmy teraz do instrukcji, jak ją zjeść!
Instrukcja jedzenia “gastronomicznej żaby”
Od czego zacząć “jedzenie żaby”? Najlepiej usiądź i wynotuj wszystkie zadania, które chciałbyś zrealizować i które uważasz za pomocne, ale nie możesz zmusić się do ich wykonania, bo wydają Ci się zbyt czasochłonne lub zbyt skomplikowane. Następnie przejrzyj listę i wybierz cel, którego osiągnięcie miałoby najkorzystniejszy wpływ na rozwój Twojego biznesu. Warto postanowić sobie, że od teraz postarasz się poświęcać mniej czasu mało ważnym kwestiom, a coraz więcej przeznaczysz na dopięcie spraw, które mogą zasadniczo wpłynąć na Twój biznes i które ciągle odwlekasz.
Taką sprawą może być na przykład poprawne i dokładne wdrożenie systemu pos w Twojej gastronomii. Na pierwszy rzut oka jest to zadanie, na które należy poświęcić dużo czasu i które wymaga od nas zrozumienia wielu aspektów technicznych. Realnie jednak, dobrze wdrożony system pos znacznie usprawnia funkcjonowanie całego lokalu i ogranicza ilość Twojej pracy.
Brian Tracy radzi, by zawsze zaczynać pracę od uporządkowania swojego biurka. Według niego należy ułożyć w zasięgu ręki wszystko, co będzie potrzebne do pracy od momentu rozpoczęcia aż do jej ukończenia. Dzięki temu jesteśmy w stu procentach przygotowani do wykonania zadania i nie musimy się rozpraszać w trakcie i np. wychodzić po coś, czego nam zabrakło, przez co nasza motywacja ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie. Można więc powiedzieć, że przygotowanie sobie przyjemnego stanowiska to podstawa do wykonywania długotrwałej pracy. Im jest ono bardziej uporządkowane, tym łatwiej zabrać się do realizacji zadań i je wykonywać. Dokładnie tak samo jest z systemem pos w restauracji – pozwala on zebrać wszystkie najważniejsze dane i statystyki w jednym miejscu, przez co można łatwo kontrolować stan gastro-biznesu.
Jeśli poświęcisz odpowiednią ilość czasu na wdrożenie systemu do swojego lokalu, dokładne zapoznanie się z jego funkcjami i analizę, jak możesz wykorzystać je w swoim lokalu, stanie się on dla Ciebie swego rodzaju “centrum dowodzenia” Twoją gastronomią.
Obecnie systemy POS mają wiele funkcjonalności, które znacznie usprawniają pracę restauratorów i pozwalają panować nad stanami magazynowymi, pracownikami oraz finansami bez większego wysiłku. Jeśli więc chcesz by Twoja codzienna praca i funkcjonowanie lokalu były jak najbardziej efektywne, musisz zacząć od uporządkowania miejsca pracy – w tym wypadku posa. Być może kuchnia jest sercem restauracji, ale to pos jest mózgiem, bez którego trudno o dochodowy biznes.
Salami i ser szwajcarski – metody idealne dla gastronomii
Metoda plasterków salami i sera szwajcarskiego – te smacznie brzmiące nazwy to nic innego jak sposoby na oswojenie strachu przed skomplikowanymi zadaniami. Jeśli masz do wykonania duży projekt, który ciągle odwlekasz w czasie, bo po prostu Cię przytłacza – wypróbuj metodę plasterków salami. Dokładnie tak, jak jadłbyś salami – plasterek po plasterku, podziel projekt na mniejsze części i po kolei pracuj nad każdą z nich. W ten sposób oszukujesz swój mózg, bo zabranie się do pracy nad mniejszym zadaniem wydaje się łatwiejsze. Jedząc małe przekąski, jak właśnie plasterki salami, wpadamy w pewien ciąg i wciąż sięgamy po kolejny i kolejny. Tak samo jest z małymi zadaniami – wykonanie jednego wyzwala chęć do uporania się z kolejnym. W ten sposób nawet się nie spostrzeżesz, a ten duży, “przerażający” projekt będzie już za Tobą!
Kolejną sprawdzoną metodą jest metoda sera szwajcarskiego. Na czym to polega? Jeśli czeka na Ciebie zadanie, które wydaje się być zbyt trudne do zrealizowania, musisz wyznaczyć sobie niewielkie odcinki czasu, kiedy będziesz się nim zajmować. Jest to swego rodzaju “robienie dziur” w dużym projekcie, co przypomina właśnie ser szwajcarski. Możesz pracować bardzo krótko, nawet pięć lub dziesięć minut, by następnie przerwać i wykonać inną czynność. Dzięki tej metodzie będziesz w stanie zapoznać się z projektem, oswoić się z nim, co pomoże Ci stopniowo zwalczyć skłonność do prokrastynacji.
Przestań zwlekać i zjedz wreszcie tę żabę! Powodzenia!