Mistrzowie fałszowania żywności – przerażające fakty
Oszuści starają się zarobić jak tylko się da. Nie cofną się nawet przed podrabianiem żywności – tańsze odpowiedniki są kuszące, ale niejednokrotnie szkodliwe dla zdrowia!
Kto jest „najlepszy”w podrabianiu żywności?
Pierwsze miejsce zajmują Azjaci. Najczęściej podrabiają ryż, który jest ich głównym produktem eksportowym. Wykazali się w tym względzie wyjątkową pomysłowością, bo stworzyli imitację ryżu z dwóch odmian ziemniaków i przemysłowego plastiku. Stowarzyszenie Chińskich Restauracji przyznało, że trzy miseczki takiego sfałszowanego ryżu można porównać do spożycia jednej plastikowej reklamówki.
Azjaci wyspecjalizowali się również w fałszerstwie kluseczek nudle – ich regionalnego produktu. Jak wiadomo oryginalne nudle są produkowane ze słodkich ziemniaków lub kukurydzy. Podróbki nudli zawierają parafinę i zagęszczacz do smarów samochodowych. Takie nudle są dodatkowo barwione tuszem wykorzystywanym w drukarniach przemysłowych, więc wyglądem nie różnią się od prawdziwych.
Kolejnym przerażającym „wynalazkiem” Azjatów są fałszywe kurze jaja. Do sztucznych skorupek (które wyglądają identycznie jak kurze), wstrzykują mieszankę potasu, żelatyny, chlorku wapnia, kwasu alginowego i wodę z sztucznym barwnikiem. Tak podrobione jajka są praktycznie nie do odróżnienia i niestety nie zawierają żadnych właściwości odżywczych. Co więcej, u osób jedzących je regularnie stwierdzono zaniki pamięci i demencję.
Jaką żywność najczęściej podrabiają Polacy?
Polacy najczęściej podrabiają nabiał – głównie masło. Jak się przed tym ustrzec?
Jeśli kupując masło sugerowaliście się wyłącznie oznaczeniem 82% tłuszczu, to prawdopodobnie już daliście się oszukać. Producenci sfałszowanego masła mieszają tłuszcz zwierzęcy z utwardzonym olejem palmowym. Olej palmowy w swoim składzie zawiera aż 45 % nasyconych kwasów tłuszczowych, które są szkodliwe dla organizmu – powodują otyłość, wzrost cholesterolu LDL we krwi i sprzyjają cukrzycy typu II.
Informacje o zawartości procentowej tłuszczu i podział na tłuszcz zwierzęcy lub roślinny znajdują się na opakowaniu w części widocznej dopiero po delikatnym rozpakowaniu kostki. Prawdziwe masło rzeczywiście zawiera 82% tłuszczu, ale są to tłuszcze zwierzęce (!), nie roślinne.
Kupując masło zwracajmy uwagę przede wszystkim na cenę. Fałszowane masło jest zwykle sprzedawane na promocji w cenie podobnej do mixu. To wypróbowany trick producentów, na który niestety bardzo często dajemy się nabrać.
Uważajmy na opakowania. Obrazki na etykietach podrabianego masła i miksu wyglądają często prawie identycznie jak prawdziwe. Producenci stosują też mylące nazwy tego typu produktów – używają zdrobnień np. masełko, albo dodają człony typu: extra mazurskie, tradycyjne.
Polacy podrabiają również mleko. W 2012 roku w polskich sklepach pojawiły się litrowe kartoniki napojów z napisem UHT 3,2 proc. Na etykietach narysowana była krowa, ale napój nie miał nic wspólnego z mlekiem. Podróbka została wyprodukowana z tłuszczu zwierzęcego zmieszanego z roślinnym. Jak na pewno się domyślacie, produkt ten był bardzo szkodliwy dla zdrowia.
Nasi producenci oszukują również przy produkcji serów. Zdarza się, że robią je z zagęszczonego oleju sojowego, tłuszczów roślinnych i łoju (odpadu rzeźniczego).
Jak nie dać się oszukać?
Czytajmy uważnie wszystkie oznaczenia znajdujące się na etykietach. W miarę możliwości pytajmy również sprzedawców skąd pochodzą konkretne produkty. To wymusza na nich większą dbałość o towar, który sprzedają i zwiększają świadomość społeczną.
Agnieszka Śliwińska/www.posbistro.com
Kary są śmieszne. Kara za fałszowanie to powinien być kryminał, wysoka grzywna dla firmy i osób zamieszanych i zakaz prowadzenia firm dla sprawcy. Drugie oszustwo = licytacja zakładu.
Pingback:#doKolacji (13) - 2 października 2014 | Mantosz
Anre…zgadzam się z tobą w 100% procentach…ciebie ukarają za byle co a ludobójców, bo tak trzeba nazwać firmy produkujące ten syf nie dopadnie żadna konsekwencja swojej zbrodni…przecież produkowanie tak szkodliwych dla zdrowia produktów to jest to samo jak wirus HIV i inne, a nawet gorsze niż te wirusy, bo ktoś truje ludzi celowo, wiedząc o tym, że to zabija. Można by pokusić się o stwierdzenie, że to tak jakby każda taka firma była założona przez Hitlera.
Pingback:Jak czytać etykiety na produktach żywnościowych - Jak zdrowo żyć, czyli o odżywianiu, ruchu, rozwoju duchowym i finansach
Ostatnio kupiłem „produkt seropodobny” – ładne, kolorowe opakowanie, leżał sobie pomiędzy serami. Można się naciąć również na kawie.
I’d like to thank you for the efforts you’ve put in writing this site.
I’m hoping to view the same high-grade blog posts by you
later on as well. In fact, your creative writing abilities has encouraged me to get my very own site now 😉
Znakomita blog naprawde – duzo sie dowiedziałem
Świetny blog naprawde – duzo sie dowiedziałem