Własny kubek i jadalny talerz – „eko” pomysły w gastronomii

Przyjdź z własnym kubkiem na kawę, a dostaniesz zniżkę – tak sieć restauracji McDonald’s zachęca swoich klientów do troski o środowisko. Bycie „eko” jest modne, a ekologiczne restauracje to odrębny segment w gastronomii. Każdy może choć w małym stopniu zatroszczyć się o naszą planetę – rozwiązań jest dużo.

Sieć restauracji McDonald’s w Niemczech postanowiła zatroszczyć się o środowisko poprzez nietypową akcję dla klientów. Każdy, kto przyjdzie do lokalu z własnym kubkiem na kawę, dostanie 10 centów zniżki. Rabat ma dotyczyć prawie 900 restauracji. Własne kubki to nie jest nowy pomysł, od lat taką kampanię prowadzi sieć kawiarni Starbucks. McDonald’s zdecydował się poprowadzić kampanię na rzecz ekologii, ponieważ od lat jest oskarżany o produkcję ton śmieci.

Moda na „eko” trwa. Trend wszedł do branży gastronomicznej bardzo szybko pod postacią zdrowych i ekologicznych restauracji, wegetariańskich i wegańskich przekąsek czy idei slow food. Promowanie ekologii ma swoje dobre strony – dbamy o środowisko, jemy zdrową żywność i dokładamy małą cegiełkę do ogólnoświatowego ruchu. Do tego oszczędzamy pieniądze. Jak można dbać o środowisko we własnym lokalu gastronomicznym?

Eko-uprawa

Na Zachodzie powoli powstają samowystarczalne restauracje, które na własne potrzeby uprawiają warzywa, zioła i hodują zwierzęta. Na razie takie rozwiązania nie są do końca opłacalne dla wszystkich, więc warto postawić na prostsze i bardziej funkcjonalne metody. Zaopatrzenie dla propozycji z menu można zamawiać od lokalnych producentów i dostawców mięs czy warzyw.

Eko-technologia

Segregacja śmieci to już obowiązująca norma. Tworzywa sztuczne użyte w produkcji zastąpiono ekologicznymi odpowiednikami. Na przykład styropian używany do produkcji jednorazowych kubków zamieniono na papier lub pulpę papierową. Podobnie jest z jednorazowymi talerzami. Miseczki sałatkowe, pojemniki na sosy czy kubki produkuje się z biomasy, trzciny cukrowej.

Podczas kompletowania wyposażenia i sprzętu do restauracji warto zastanowić się nad ekologicznymi rozwiązaniami. Idealnie byłoby mieć własną, przydomową oczyszczalnię ścieków, jednak mało kogo na to stać. Producenci wychodzą naprzeciw, oferując „eko maszyny”. Może to być na przykład zmywarka do naczyń oparta na koncepcji IRT, czyli inteligent resource technology, która pozwala na mniejsze zużycie energii.

Eko-utylizacja

Ciekawym, choć na razie nieprzyjętym rozwiązaniem są… jadalne talerze. „Bionaczynia” produkuje się z kukurydzy, liści palmowych, trzciny cukrowej a nawet otrębów. Te bogate w błonnik składniki, nadają się do zjedzenia po… zjedzeniu potraw.

 

W menu mogą zagościć dania zrobione z niewykorzystywanych dokońca składników. Kucharz powinien tak ułożyć menu, żeby jak najmniej się marnowało. W Stanach Zjednoczonych niektóre z ekologicznych restauracji zbierają odpadki i przeznaczają je na kompost, który potem służy ich uprawom. Część restauracji wyrabia własne konfitury, kiełbasy i wędliny. To akurat dość popularne i u nas, ale nie są to produkty ekologiczne, ale po prostu regionalne specjały.

Nie trzeba od razu otwierać eko restauracji, żeby dbać o środowisko. Wystarczą małe gesty – sprawdzenie ile zużywamy wody i energii, czy jest nam tyle potrzebne, od jakich dostawców zamawiamy produkty. Wreszcie, na końcu, metodą małych kroczków, wprowadzenie kilku zmian – nawet jeśliby to miały by być tylko papierowe kubki z trzciny.

Autor: Anna Motyka

Źródło: portalspożywczy.pl

Dodaj komentarz