Napiwki płacone kartą – czy to jest legalne?

W wielu restauracjach, barach czy kawiarniach terminale płatnicze są obecnie wyposażone w funkcję „napiwek”. Dzięki temu osoby płacące kartą, mogą poprosić kelnera o doliczenie określonej sumy do rachunku, jeżeli są zadowolone z obsługi. Pomysł ten jednak wzbudza w gościach wiele kontrowersji. Czy pieniądze na pewno trafiają w takim przypadku do kieszeni kelnera?

Elektroniczne napiwki na kartę nie są jeszcze w Polsce tak bardzo popularne, jak na przykład w Stanach Zjednoczonych. Wprowadza je jednak coraz więcej restauracji, aby ułatwić życie klientom chcącym płacić kartą, a jednocześnie pragnącym wyrazić swoje zadowolenie poprzez pozostawienie napiwku.

Jak to działa?

Kelner prosi gościa restauracji o zbliżenie karty płatniczej do terminalna. Dokonywana jest wtedy jej autoryzacja. Jeżeli przebiegła pomyślnie, klient otrzymuje do podpisania potwierdzenie transakcji. Znajduje się tam cena posiłku, a także dwa puste miejsca. Jeżeli jesteśmy zadowoleni z obsługi, w jednym z pustych pól możemy wpisać kwotę napiwku, a w drugim sumę rachunku, czyli cenę posiłku + napiwek.

W krajach, w których zwyczaj pozostawiania napiwków jest już mocno zakorzeniony, wystarczy podać jedynie sumę końcową, zaokrągloną do pełnej wartości. Po podpisaniu potwierdzenia przez klienta, kelner jest sam zobowiązany do obliczenia napiwku, który przy wypłacie zwróci mu pracodawca po odliczeniu podatku.

Wysokość napiwków, ile warto dać?

W dobrym tonie jest pozostawienie napiwku w wysokości 10% od kwoty do zapłaty. Nowoczesne systemy obsługujące płatność kartą płatniczą nie pozwalają na naliczenie napiwku wyższego niż 20% sumy podstawowej. Jest to zabezpieczenie dla klientów chroniące ich przed nadużyciami ze strony kelnerów.

New call-to-action

Dodaj komentarz