Kary za niedojedzone resztki w restauracji!

Nie dojadłeś zamówionego dania? Musisz zapłacić karę! Pierwsze opłaty za niedojedzone resztki właściciele restauracji zaczęli wprowadzać już w 2007 roku, obecnie zwyczaj ten co raz częściej jest spotykany w różnych częściach świata. Skąd wziął się pomysł i kto na tym zyskuje?

Wprowadzanie dodatkowych opłat za pozostawianie resztek na talerzu można tłumaczyć na kilka sposobów.  Po pierwsze to pomysł, który ma zapobiegać marnowaniu się jedzenia!

Marnowanie jedzenia to znany wszystkim problem z którym próbowano walczyć już na wiele sposobów. Chcąc zrozumieć skalę tego zjawiska przyjrzyjmy się Chinom. Rocznie w chińskich restauracjach marnuje się tyle jedzenia, że można by z tego wyżywić 200 milionów osób.

We wszystkich lokalach gastronomicznych w samym Hong Kongu wyrzuca się ponad 3 000 ton resztek dziennie (to 30% wszystkich odpadów, jakie generują mieszkańcy tego regionu). Problem staje się tym bardziej poważny że w Hong Kongu kończą się już miejsca, w których można składować odpady.

[banner id=”5424″]

Po drugie, opłaty za niedojedzone resztki miały ukrócić zjawisko rozrzutności!

Może trudno w to uwierzyć, ale wiele zamożnych osób w różnych krajach zamawia zbyt dużo jedzenia w restauracjach, żeby zademonstrować innym wielkość swojego portfela i status społeczny. Restauratorzy wierzą w to, że wprowadzenie dodatkowych opłat za pozostawienie resztek na talerzu w pewnym stopniu zmniejszą skalę tego zjawiska.

Ile wynosi kara za niedojadanie?

Bardzo różnie. Przykładowo, w Chinach to kwestia indywidualna. Opłata, którą pobierają tamtejsi restauratorzy zależy od tego, ile klient nie dojadł. Zdarza się też, że zwyczaj ten nazywają “dotacją” i tłumaczą klientom, że pieniądze z niedojedzonych resztek są przeznaczane dla rybaków, którzy ciężko pracowali przy połowie łososi. Czy rzeczywiście pieniądze trafiają do rybaków? Nie wiadomo.

W Angli kara za niedojadanie zamówionej potrawy wynosi 20 funtów – czyli około 120 zł. W Australi właściciele lokali gastronomicznych nakładają na klientów nie tylko opłatę za niedojedzone resztki (wynoszącą 30% wysokości rachunku), ale również oczekują od nich, że we własnym zakresie pozbędą się pozostawionych przez siebie odpadów.

Czy takie kary są potrzebne?

Na pierwszy rzut oka tego typu kary mogą wydawać się absurdalne, ale po chwili zastanowienia można stwierdzić, że z pewnością są one z korzyścią zarówno dla właścicieli restauracji, jak również klientów. Zyskuje na tym również państwo i środowisko naturalne.

Kary za niedojadanie posiłków pomagają walczyć z konsumpcjonizmem. Zmniejszenie ilości odpadów pozwoli nam też zapewnić lepsze życie przyszłym pokoleniom, którzy nie będą zmuszeni żyć w tak bardzo zanieczyszczonym otoczeniu. Zarówno restauratorzy, jak i państwo zaoszczędzi gotówkę do tej pory przeznaczaną na usuwanie odpadów.

Klienci z czasem nauczą się racjonalnie gospodarować pieniędzmi. Przestaną bezmyślnie wydawać pieniądze na zakup żywności, nie tylko w restauracjach ale również sklepach. W większym stopniu poznają siebie i swoje potrzeby, co zminimalizuje problem marnowania żywności.

Warunkiem wprowadzenia takich opłat na dużą skalę jest uczciwość właścicieli lokalów gastronomicznych. Ma to sens jedynie wtedy, kiedy restauracje przestaną podawać zbyt duże porcje, postawią na jakość i świeżość produktów, a w menu, obok każdej pozycji będzie można znaleźć gramatury dań, które mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.

A co Wy o tym myślicie? Czy w Polsce przyjmie się zwyczaj pobierania opłat za niedojedzone resztki dań? Czekamy na Wasze opinie.

Agnieszka Śliwińska/www.posbistro.com

Źródło: Forbes, Metro

[banner id=”5004″]

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *